Niebawem Polacy mogą odczuć znaczący wzrost swoich rachunków – wkrótce wejdzie w życie nowy podatek, który, według pierwszych wyliczeń, podbije wiele cen. Nowa opłata może zatem poważnie obciążyć budżety, bowiem dotknie nie tylko rachunków za gaz, ale także innych mediów.
Unijny system ETS2 zbliża się wielkimi krokami. Analitycy ING alarmują, że jego wprowadzenie może spowodować istotne podwyżki cen paliw samochodowych oraz kosztów ogrzewania mieszkań. Według przeprowadzonych obliczeń, za tonę uprawnień do emisji CO₂ zapłacimy 200 zł, co oznacza, że jeden litr benzyny (E95) będzie droższy o 46 groszy, litr oleju napędowego o 54 grosze, MWh gazu o 90 zł, a tona węgla wyjdzie o około 400 zł droższa. Takie zmiany mogą skutkować wyższymi rachunkami dla milionów Polaków korzystających z paliw kopalnych do ogrzewania swoich domów.
Czym właściwie jest ETS2? Utworzony jeszcze w 2023 roku w ramach unijnej polityki klimatycznej, nowy system handlu emisjami ma za zadanie kontrolować emisje CO₂ ze spalania paliw, przede wszystkim w budynkach oraz w transporcie drogowym. Kompleksowe działanie ETS2 planowane jest na rok 2027, jednak w przypadku gwałtownego wzrostu cen gazu lub ropy w 2026 r., jego uruchomienie może zostać przesunięte na 2028. Ustalony limit ma na celu obniżenie emisji o 42 proc. do 2030 roku, w porównaniu z poziomami z 2005 r.