Bratki? Babcina klasyka. Teraz wszyscy sadzą te kolorowe cuda
Jeszcze do niedawna wczesną wiosną królowały na balkonach i rabatach. Bratki – urocze, kolorowe, ale… przewidywalne. Choć wciąż mają grono wiernych fanów, to dla wielu ogrodników i miłośników zieleni stały się po prostu nudne. Teraz coraz częściej ustępują miejsca nowym, bardziej efektownym gatunkom, które podbijają serca Polaków.
Nowy hit: nemezja powabna
W tym roku absolutnym przebojem balkonów i ogródków została nemezja. Ta pochodząca z Afryki roślina zachwyca feerią barw, delikatnymi kwiatami i długim okresem kwitnienia. Nemezja zaczyna kwitnąć już wiosną i nie przestaje aż do jesieni. Rośnie zarówno w donicach, jak i w gruncie – o ile zapewnimy jej ciepłe, słoneczne miejsce i dobrze przepuszczalną glebę.
Jej zalety:
- oryginalne kolory: od czerwieni i pomarańczy po błękity i biel,
- kompaktowy pokrój, który świetnie sprawdza się na balkonach,
- prosta pielęgnacja i odporność na wiosenne chłody.
Co jeszcze zamiast bratków?
Miłośnicy kolorowych kwiatów coraz częściej sięgają też po:
- lobelię – drobne, niebieskie kwiatki idealne do wiszących donic,
- sanwitalię – przypomina miniaturowe słoneczniki, kwitnie przez całe lato,
- biden – efektowna, miododajna roślina z żółtymi koszyczkami, idealna do skrzynek balkonowych.
Dlaczego bratki odchodzą do lamusa?
Choć są łatwe w uprawie i odporne na chłód, ich klasyczny wygląd wielu osobom zaczyna się po prostu nudzić. W dobie Instagrama i ogrodniczych inspiracji w social mediach, rośnie apetyt na coś bardziej efektownego, unikalnego, przyciągającego wzrok.
Bratki zostają więc powoli zdetronizowane – nie z powodu wad, lecz z potrzeby zmiany. To trochę jak z klasycznymi meblami: są dobre, ale czasem po prostu mamy ochotę na coś świeżego.